29 września 2014

Block B (U-Kwon) - Gdy lubi kogoś innego



- Jestem! - krzyknęłaś, ściągając buty. Nie minęła nawet chwila, a Kyung już zdążył do Ciebie doskoczyć.
- ____! - oznajmił uradowany, przytulając Cię. - Przyszłaś?
- Przyleciała, idioto - B-Bomb trzepnął rapera w głowę.
- Coś się stało, ____? - zapytał Cię Taeil, kiedy znalazłaś się w salonie.
- Ani - uśmiechnęłaś się do niego. - Chciałam was po prostu odwiedzić.
Z zespołem przyjaźniłaś się od... zawsze? Prawdopodobne tak. Mieszkałaś w tej samej dzielnicy, a co najlepsze - dom dalej od nich. Dobrze pamiętasz jak zaczęła się ta wasza przyjaźń.

21 września 2014

EXO (Luhan) - Gdy jest mało męski

Taki kochany ♥ 


Uwaga!
Pojawia się tutaj Kris, ponieważ, dla mnie, on nadal jest częścią EXO, dlatego...

Flower boy -określenie bardzo ładnego chłopca o delikatnej twarzy.

W Twojej szkole prawie wszystkie osoby płci męskiej nimi byli. Zawsze Cię to dziwiło. Jednak jesteśmy w Korei i takie przypadki, jak pomalowani eyelinerem chłopcy to codzienność. Jeszcze rok temu nie powiedziałabyś, że takie coś może Ci się podobać, jednak przebywanie wśród takich osób, zmienia całkowicie nastawienie. Do Seulu przeprowadziłaś się z dwóch powodów. Twoi rodzice dostali tutaj lepszą pracę i oczywiście edukacja, bo to głównie o nią chodziło, jest na wyższym poziomie. W sumie to Ty żadnej różnicy nie widziałaś. Szkoła to szkoła, prawda? Jednak w tych azjatyckich jest troszkę inaczej. Całe szkolne społeczeństwo podzielone jest na grupy: szkolni artyści, naukowcy, nowoczesne świry itp. Jednak najważniejszą grupą było Iljin. To grupa osób, która uważa się za lepszych od innych w wielu rzeczach np. w śpiewaniu, tańcu czy w wyglądzie. Niestety nie każdy flower boy ze szkoły mógł do nich należeć.
Aby być w tej grupie trzeba zostać wybranym przez lidera całej tej grupy... Albo liderów? Iljin jest taką, można by powiedzieć organizacją, którą rządzi 12 Kwiecistych Chłopców. Ty jako spokojna i miła osoba byłaś bardzo często zgarniana przez nich i wykorzystywana do pomocy przy pracach domowych, dlatego trochę ich poznałaś.

Wu YiFan - lider całej dwunastki. Przyjaciele nazywają go Kris. Jest nadzwyczaj spokojny i opanowany. Bardzo często ludzie myślą o nim, jak o człowieku bez serca, ponieważ wygląda na takiego, któremu wszystko jest obojętne. Bardzo mylące...


Kim JunMyeon - jest tak jakby drugim liderem. YiFan zawsze konsultuje z nim wszystkie sprawy jakie dotyczą Iljin. Taka grupowa matka. Suho, ponieważ taki jest jego pseudonim, martwi się o każdego członka grupy, jakby był jego dzieckiem. Czasami nawet za bardzo...


Kim MinSeok - malutki grubasek. Ma pulchną twarz i uroczy uśmiech. Jest najstarszy z grupy. W ogóle tego po nim nie widać...


Byun BaekHyun - jest bardzo żywiołowy, można by nawet powiedzieć, że ma ADHD. Jego dłonie są bardzo zadbane. Uwielbia śpiewać i zawsze robi to, żeby poprawić Ci humor. Gdyby jeszcze nie wzbudzał tym zachwytu milionom dziewczyn z naszej szkoły...


Park Chanyeol - rozrywkowy przyjaciel Baekhyun'a. Gra na gitarze, perkusji i bębnach afrykańskich. Jest wielkim fanboy'em 2NE1. Nawet większym od Ciebie...


Zhang YiXing - Lay. Uroczy jednorożec. Nie ogarnia dosłownie niczego i ma spóźnione reakcje, ale i tak jest słodki...


Kim JongDae - grupowy troll. Uwielbia robić Tobie żarty, jednak nigdy się na niego nie złościsz. Dlaczego? Jego aegyo jest po prostu za mocne...


Do KyungSoo - uwielbia gotować. Już nie raz miałaś okazję spróbować jego jedzenia. Było nieziemskie i miałaś wrażenie, że gotuje nawet lepiej od Ciebie...


Kim JongIn - tancerzyna. Bardzo lubi rywalizować, o czym przekonałaś się już nie raz. Posiada dwa słodkie pudelki - Mongu i Jjangu.


Huang ZiTao - zna sztuki walki. Pomimo swojego groźnego wyglądu jest bardzo wrażliwy. Uwielbia koty i kolor niebieski...


Oh SeHun - jest bardzo fotogeniczny. Niestety jest najmłodszym w grupie, dlatego inni mu dokuczają. Jego aegyo jest tak zabójcze, że czasem nawet chcesz go za nie zabić...


Lu Han - bardzo często pomagasz mu z angielskim. Słodki i kochany jelonek. Twój ideał. Bardzo często się złości, jak ktoś siada na jego łóżku. Kiedy jest zły naprawdę potrafi być groźny. Zakochałaś się w jego cudnym uśmiechu i wspaniałym charakterze, po którym wcale nie było widać, że należy do Iljin. Kochane dziecko...


Chodziłaś z połową z nich do klasy, ale pomagałaś każdemu. Starałaś się. W szkole to tylko oni się do Ciebie odzywali. Głównie dlatego inni przestali. Byli po prostu zazdrosni. Siedziłaś właśnie w klasie chemicznej i próbowałaś zapalić gąbkę bez użycia zapałek. Nie było to trudne, jednak chciałaś trochę poćwiczyć, ponieważ nie zawsze wychodziło to dobrze. Sięgnęłaś po przezroczysty płyn, który miałaś w probówce i już chciałaś go nalać na rzecz, kiedy do klasy wbiegli Chen, Baekhyun i Chanyeol.

- ____ - zawołali razem. - Musisz nam pomóc!
- Co znowu? - zapytałaś ściągając okulary. - Nie macie zadania na historię czy automat do przekąsek zeżarł wam pieniądze?
- SeHun zamknął się w toalecie i nie chce wyjść - powiedział Yeolie. - LuHan jest tam z nim, ale on i tak nie chce wyjść. Powiedział, że wyjdzie tylko wtedy, kiedy TY tam do niego wejdziesz.
Przestraszyłaś się. Hunnie nigdy tak nie robił. Ściągnęłaś okulary i w fartuchu pobiegłaś wraz z chłopakami do łazienki. W sumie daleko nie miałaś. Pod drzwiami stali wszyscy Kwieciści Chłopcy.
- O, ____ - ucieszył się Suho. - Jak dobrze, że jesteś~!
- On naprawdę się tam zamknął? - zapytałaś, a wszyscy pokiwali głowami. - Aish! Wiecie co ja teraz muszę zrobić? Wejść do waszej łazienki! Chcę za to bubble tea!
- I tak jej nie dostaniesz - oznajmił Kris chłodno. - No szybko, bo nam czas ucieka.
Posłałaś mu mordercze spojrzenie i zbliżyłaś się do drzwi. Zapukałaś w nie lekko.
- Hnnie, to ja - powiedziałaś. - Otwórz, proszę!
Przez chwilę nic się nie działo, jednak po chwili usłyszałaś kliknięcie i mogłaś teraz spokojnie wejść do środka. 
- SeHun, możesz mi powiedzieć, co się dzieje?
Twoim oczom ukazał się LuHan, a za nim blondyn, który stał ze spuszczoną głową. 
- B-bo ja - zaczął cicho. - Bo... - westchnął. - Bo moja twarz nie jest już perfekcyjna!
- Mwoh? - to cię zaskoczyło. Spojrzałaś na LuHana. I to był błąd. Wyglądał fantastycznie, zresztą jak zawsze. Zaraz się zarumieniłaś, widząc, że patrzy na Ciebie uważnie. Teraz ważny był SeHun. SeHun, nie LuHan. Hunnie wkońcu spojrzał na ciebie, a Twoim oczom ukazało się małe zadrapanie na policzku i nieco większe w okolicy brwi. Podeszłaś do niego szybko i biorąc jego twarz w dłonie, przybliżyłaś ją nieco do twarzy, żeby móc się lepiej przyjrzeć jego ranom. Blondyn zaskoczony bliskością, zarumienił się lekko. Chińczyk widząc was tak blisko, zacisnął pięści, jednak nie mogłaś tego zobaczyć, ponieważ byłaś bardziej zajęta młodszym. 
- Coś ty robił? - zapytałaś, biorąc wodę utlenioną z plecaka. Tak, nosiłaś coś takiego ze sobą. To tylko dlatego, że wiedziałaś jacy chłopcy są niezdarni, i że w każdej chwili mogą coś sobie zrobić. No i nie myliłaś się. 
- Trochę się posprzeczałem z kolegą - oznajmił. - Nieważne.
- Teraz masz podstawy do tego, żeby nauczyć się bić - zauważył LuHan. Obróciłaś głowę, obdarzając go karcącym spojrzeniem. 
- Nie ma mowy - powiedziałaś, wyciągając podkład i puder. Chciałaś jakoś zamaskować te zadrapania chociaż minimalnie. - Nikt tu nie będzie używał przemocy, jasne?
- Przestań ____ - rzekł LuHan, podchodząc bliżej Ciebie. - Dziewczyny lubią męskich facetów.
- Powiedział chłopak z eyelinerem na oczach - ucięłaś jego wypowiedź, odsuwając go od siebie. 
- Twierdzisz, że jestem za mało męski? - chyba uznał to za atak na jego dumę. Niedobrze.
- Nic takiego nie powiedziałam - cały czas zajmowałaś się ranami SeHuna. Jeszcze tylko lekko przypudrować i nie będzie nawet śladu. - Uważam, że jesteś nawet bardzo męski, Lulu.
- A czy wy musicie stać tak blisko siebie? - zapytał.
- A co, zazdrosny jesteś? - uśmiechnęłaś się.
- Nie - odparł. - Ale jak ktoś wejdzie to to dziwnie wygląda - podszedł do was i delikatnie odsunął ciebie od SeHuna na 'bezpieczną' odległość. 
- No, teraz twoja śliczna twarz wygląda, jak nowa - podsumowałaś swoje dzieło.
- Dziękuję, ____ - powiedział Hunnie, przytulając Cię.
- Staaaarczy tych czułości w łazience - jęknął LuHan. - Oni tam czekają!


- Naprawdę myślisz, że to dobry pomysł, żeby się tu uczyć? - zapytałaś, rozglądając się dookoła. Byliście w lodziarni. LuHan wpadł na pomysł, żeby się tu dzisiaj uczyć.
- A co, przeszkadza Ci coś?
- Nie, nie - zaprzeczyłaś szybko. - Tylko, że tu raczej się nie skupimy. Za dużo ludzi wkoło.
- Hmm, serio? - wydawał się rozbawiony. Tylko czym? - To może rzeczywiście zamiast się uczyć, zjemy lody, co?
Nie zdążyłaś nawet odpowiedzieć, a ten już wystartował do lodówki z różnymi smakami lodów. Trochę Cię to zdziwiło, ponieważ mięliście się uczyć. Czy on to zrobił specjalnie? Myślałaś nad tym, aż chłopak nie wrócił z deserem. 
- Proszę - powiedział, wręczając Ci rożka. - Wanilia z cytryną i polewą jabłkową, Twoje ulubione.
- D-dziękuję - odpowiedziałaś, biorąc loda. Skąd on wiedział jakie lody lubisz? Zanim się jego o to spytałaś, minęły dwie godziny. Szliście teraz parkiem w stronę Twojego domu.
- Po prostu dużo o tobie wiem, ____ - przyznał. - Wiem też to, że jesteś uczulona na czekoladę i nie lubisz się opalać. Twoim ulubionym kwiatem jest biała róża, a zapachem las po deszczu. Uwielbiasz jelenie i dziką przyrodę. Umiesz pięknie rysować, jednak nie pokazujesz ludziom swoich prac. Lubisz jeździć w góry, choć masz lęk wysokości. Mógłbym tak wymieniać bez końca - uśmiechnął się.
- Jej - zdziwiłaś się. - Ty naprawdę dużo o mnie wiesz.
Idąc tak z LuHan'em byłaś wniebowzięta. Musiałaś nawet hamować uśmiech, który wypełzał na Twoje usta, ponieważ byłby bardzo dziwny i zbyt entuzjastyczny. Po drodze podziwiałaś piękne drzewa. Lulu miał rację. Uwielbiałaś przyrodę. Była taka cudowna. Nagle wasze ręce zaczęły o siebie uderzać. Zignorowałaś to jednak, dalej skupiając się na otaczającym świecie. Po chwili usłyszałaś głos LuHan'a:
- Ał, to boli. Myślisz, że Twoja ręka może tak bezkarnie uderzać w moją? Jest chyba tylko jeden sposób, żeby coś z tym zrobić - powiedziawszy to, splótł ze sobą wasze palce. Czując jego dłoń, zarumieniłaś się. Nigdy nie myślałaś, że będziesz szła z LuHan'em za rękę tak swobodnie rozmawiając. To było jak sen, a przecież one się nie spełniają. Może Bóg zrobił wyjątek? Nie interesowało Cię to. Ważne było, że chłopak Twoich marzeń idzie tuż obok. Niestety wszystko co dobre, kiedyś się kończy. Po kilkunastu minutach znaleźliście się pod Twoim domem. 
- Dziękuję Ci za te lody - powiedziałaś z uśmiechem. - Były naprawdę dobre.
- Jak chcesz to jutro znowu możemy tam pójść - powiedział niepewnie, denerwując się. 
- Chincha? - zapytałaś. Chińczyk pokiwał tylko głową. - W takim razie się zgadzam.
Lulu podniósł nagle głowę, wyraźnie ucieszony. Nagle zmarszczył czoło, wyraźnie nad czymś myśląc. Po chwili podszedł do Ciebie i pocałował w czoło.
- Lubię Cię, ____ - powiedział, zarumieniony. - Mógłbym jutro wpaść do Ciebie po szkole? Musisz mi wytłumaczyć parę rzeczy z angielskiego...
- Oppa, czy ty naprawdę chcesz się uczyć angielskiego? -zapytałaś podejrzliwie.
- Nie chcę - oznajmił od razu. - Chciałbym Cię po prostu zobaczyć, ponieważ nie będę miał takiej okazji w szkole.
- No dobrze - uśmiechnęłaś się. - To do zobaczenia jutro, Oppa.
LuHan wyszczerzył się jeszcze bardziej, kiedy usłyszał, że tak na niego mówisz. W Twoich ustach brzmiało to naprawdę słodko. Miał już odejść, kiedy nagle coś mu się przypomniało.
- I ____! - zawołał. - Kiedy mnie nie będzie nie chodź z SeHun'em do męskiej toalety. Ta gadzina wie, jak wykorzystać sytuację, a nie będąc tam razem z Tobą, mogę być zazdrosny - powiedział, po czym zniknął Ci z pola widzenia.
Nie musisz się o nic martwić, Oppa. Jak na razie tylko Ty jesteś w moim sercu.

Cześć Wam :)
Chciałam Was przeprosić za dwie rzeczy.
1. Za to, że nie wstawiam nic na bloga .
Mam teraz strasznie dużo pracy; sprawdziany, kartkówki i masa nauki,
ale postaram się to nadrobić. I promise
2. Ten scenariusz jest dość stary, ponieważ jest z innego mojego bloga.
Nie chciałam, żebyście czekali kolejny tydzień (żeby tylko...) na następny scenariusz,
dlatego jest to...
Od razu za to przepraszam.
No, także... to by było na tyle.
O, i jeszcze jedno!
Kolejka jest o t w a r t a, dlatego możecie składać swoje zamówienia
w zakładce pod tą samą nazwą :)

  

1 września 2014

Infinite (Sunggyu) - Gdy jest Twoim lokajem



(Przepraszam, musiałam :D)

Świat został podzielony na Zachód i Wschód. Nad Narodem Zachodnim panowała Królowa, zaś Naród Wschodni był w opozycji. W celu ujednolicenia świata, Królowa Zachodu wysłała swoich zaufanych szlachciców do różnych krajów, aby pracowali dla niej jako tajni agenci. Byli znani jako "Psy Królowej". Ta nazwa wywoływała postrach...


Rozkaz od Królowej:
Zbadać podejrzaną sprawę śmierci związanej z mumifikacją

W obliczu śmierci większość ludzi byłaby przerażona. Właśnie, większość. Ty nie należałaś do większości. Dlatego teraz, kiedy siedziałaś na ziemi z pistoletem trzymanym przy głowie, w masie rozrzuconych zdjęć, byłaś tylko obojętna. 
- Pytam się ostatni raz - wrzasnął facet, trącając pistoletem mój policzek. - Skąd je masz?!
- Co było w tych kopertach? - spytałaś monotonnym głosem, spoglądając na małe fioletowe opakowania, widniejące na zdjęciach.

Bangtan Boys - Gdy wyznaje Ci swoje uczucia



Rap Monster


Siedziałaś właśnie w sali treningowej chłopców. Byłaś ich przyjaciółką odkąd pamiętałaś. Zawsze razem, nigdy osobno. Nawet zabierali Cię na koncerty czy podpisywanie płyt. Odpowiadało Ci takie życie. Miałaś 6 wspaniałych przyjaciół, a w sumie to 7, choć nie do końca. Lidera od zawsze traktowałaś inaczej. Myślałaś, że to przez to, że czułaś się przy nim bezpiecznie, jednak ostatnio uświadomiłaś sobie bardzo ważną rzecz. Zauroczyłaś się nim. Nawet bardzo. Można by powiedzieć, że stał się Twoją pierwszą miłością. Niestety to uczucie było jednostronne. Znaczy... Tak myślałaś. W sumie przez ten cały czas nie zrobił niczego, co by chociaż w najmniejszym stopniu pokazywało jego uczucia względem Ciebie. Irytowała Cię Twoja słabość do niego. 
- ____, słuchasz nas? - zapytał Cię Hoseok, jednocześnie wyrywając z zamyślenia.
- Hmm? - odpowiedziałaś rozkojarzona. - Mówiliście coś?