Przedsmak



Chanyeol (EXO)



- Yah! - krzyknęłaś, waląc w drzwi. - Park Chanyeol, ile ty tam zamierzasz siedzieć?
Oparłaś się czołem o zimne drewno, dalej próbując zmusić chłopaka do wyjścia. Miałaś go już naprawdę dosyć.
- Mamo - jęknęłaś, kiedy tylko zobaczyłaś kobietę. - Powiedź mu coś! Zaraz spóźnię się do szkoły.
- Jesteście niemożliwi - zaśmiała się.
Nagle drzwi otworzyły się, a Twoim oczom ukazał się nastolatek.
- Nareszcie! - pisnęłaś i szybko odepchnęłaś go, chcąc dostać się do środka. 
- Jakby nie można było poczekać kilku minut - powiedział, wycierając twarz ręcznikiem. 
- Widzisz moje włosy? - zapytałaś.
- Są takie same jak zawsze - oznajmił.
- Są kręcone - syknęłaś.
- A to jakaś różnica? - zdziwił się.
- Nieważne - zbyłaś go, włączając prostownicę.
Już miałaś sięgnąć po nagrzaną rzecz, kiedy poczułaś ciepło na swoich placach.
- Chanyeol, co ty znowu robisz? - warknęłaś. - Teraz ja zajmuję łazienkę!
- Ja też muszę się ubrać - burknął.
Spojrzałaś na niego. Mimowolnie Twój wzrok powędrował na jego nagi tors. Zarumieniłaś się i zamknęłaś szybko oczy, odwracając się.
- Mieszkasz z kobietami - jęknęłaś. - Ubieeerz się!
- Aż tak bardzo Ci to przeszkadza? - uśmiechnął się.
Wzięłaś pierwszy lepszy krem i rzuciłaś w niego. Niestety złapał go tuż przed twarzą.
- Dobrze, zrozumiałem - powiedział, usuwając się z pomieszczenia. - Już sobie idę.
Westchnęłaś, patrząc w lustro.
____, dlaczego musisz mieszkać z tym idiotą pod jednym dachem?


Myungsoo (INFINITE)



- Podoba Ci się szkoła? - zapytała Cię mama, spoglądając na budynek. 
- Dlaczego te okna mają kraty? - spojrzałaś na rodzicielkę z zainteresowaniem.
- Podobno kiedyś zdarzył się tam mały wypadek - odpowiedziała kobieta.
- Nie jest źle - uśmiechnęłaś się. - Zadzwonię, jak skończę lekcje.
Pomachałaś jej na pożegnanie. Wzięłaś głęboki oddech i pchnęłaś metalowa kratę. Rozejrzałaś się dookoła. Wszędzie było pusto.
- Jakaś dziwna ta szkoła - szepnęłaś.
- Jesteś zabawna - usłyszałaś męski głos.
Odwróciłaś się i zobaczyłaś młodego chłopaka. 
- Przepraszam? - zdziwiłaś się. 
- Zrozumiesz, kiedy wejdziesz do środka.
Chciał Cię przestraszyć? Jeśli tak, to chyba mu się udało.
- Mógłbyś jaśniej? - zapytałaś. 
- Mógłbym - prychnął. - Jednak nie jestem tak wspaniałomyślny, skarbie.
- Jaki arogancki... - szepnęłaś.
- Może i tak – uśmiechnął się. - Ale dziewczyny to kręci.
- Widocznie nie wszystkie – skrzywiłaś się. 
- Jestem Myungsoo – przedstawił się.
- A ja... – nie mogłaś dokończyć zdania, ponieważ chłopak Ci przerwał.
- ____. Wiem to.
Patrzyłaś na niego dziwnie. Skąd on...?
- Masz problemy czy jak? - zapytałaś go.
- Każdy Cię tu zna, ____ - wyznał. - I naprawdę wszyscy Cię podziwiamy. Tak z własnej i nieprzymuszonej woli wylądować tutaj... Brawo.
- O czym Ty mówisz? - zdziwiłaś się. - Szkoła, jak szkoła.
Nie wiesz dlaczego, ale Koreańczyk się roześmiał. Nie mógł się uspokoić przez jakiś czas. Nie podobało Ci się to.
- To nie jest szkoła – powiedział w końcu.
- Więc niby co innego? - prychnęłaś.
- Miejsce dla osób z zaburzeniami umysłowymi, a w skrócie – uśmiechnął się ponownie. - Szpital psychiatryczny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz