Chciałabym wrzucić coś nowego, ale...
No właśnie.
Jest ale.
Ten scenariusz już kiedyś został przeze mnie napisany i był na innym blogu,
jednak pomyślałam sobie, że jak na razie nic nie dodaję to opublikuję chociaż to.
Mam nadzieję, że nie macie mi za złe tej małej *kaszle* wielkiej *kaszle* przerwy.
- ____!
- ....
- ____!
- ....
- ____!
Zachowanie chłopaka powoli zaczęło Cię irytować. Chciałaś dokończyć czytanie książki, jednak zachowanie pewnej osoby Ci w tym przeszkadzało.
- Tae proszę cię! - jęknęłaś po chwili. - Muszę skończyć czytać, ponieważ jutro mam kartkówkę z lektury.
- ____, kiedy mi się nudzi! - powiedział. - Nie możesz tego przełożyć na później i porobić czegoś ze mną?
Popatrzyłaś na niego kontem oka i zobaczyłaś, że leży do góry nogami na kanapie obok Ciebie.
- Nie, nie mogę! - zezłościłaś się. - Jakbyś nie zauważył chodzę jeszcze do szkoły i mam pewne obowiązki tak samo jak Ty. Może byś tak dla dobra siebie i zespołu poszedł na salę treningową i potańczył trochę? To Ci powinno dobrze zrobić.
- Kim Taehyung! Jeśli zaraz tam nie pójdziesz to naprawdę Ci coś zrobię! - odwróciłaś się do niego i posłałaś mu mordercze spojrzenie.
Kiedy chłopak je zobaczył, natychmiast wstał i prędko pobiegł w stronę drzwi. Dobrze wiedział, że kiedy użyjesz jego prawdziwego imienia to naprawdę jesteś zdenerwowana i niebezpieczna.
- To dziecko jest naprawdę wkurzające - szepnęłaś do siebie, powracając do czytania.
Niestety nie mogłaś skupić się na lekturze. Miałaś wyrzuty sumienia. V chciał spędzić z Tobą tylko trochę czasu, a Ty tak go potraktowałaś. Właśnie biłaś się z myślami czy nie rzucić gdzieś książki i nie polecieć za nim. Prawdę mówiąc Kim bardzo Ci się podobał. Był taki kochany. Zawsze Ci pomagał i wspierał w trudnych momentach.
- ____, musisz być bardziej stanowcza - skarciłaś się, wstając z kanapy.
Miałaś zamiar pójść za nim. Ubrałaś się ciepło i wyszłaś z domu. Prawdziwym szczęściem było to, że dorm zespołu był tak blisko wytwórni. Wszyscy udali się na cały dzień do Wesołego Miasteczka, jednak jedyną osobą, która została był Taehyung. Zdziwiłaś się bardzo, bo jeśli chodzi o tego typu rzeczy, V nigdy nie rezygnował. Kiedy znalazłaś się centralnie przed salą treningową, nie wiedziałaś czy powinnaś tam wejść. Uchyliłaś lekko drzwi, chcąc cokolwiek dostrzec. Twój przyjaciel stał teraz na środku sali ze spuszczoną głową. Po chwili jakby się ocknął i podszedł do stolika z wodą. Wziął do ręki butelkę i pociągnął spory łyk cieczy. Zaraz jednak zrobił coś, co kompletnie Ciebie wmurowało. Mianowicie ściągnął bluzę, ukazując kawałek swojego abs'a. Byłaś tak zaskoczona, że przez przypadek potknęłaś się o własna nogę. Efektem tego wszystkiego było to, że wleciałaś z hukiem do pomieszczenia.
No pięknie, ____! I co ty teraz zrobisz?
- ____? - zapytał, zaskoczony chłopak, widząc Cię. - Co Ty tu robisz?
- Umieram - jęknęłaś, masując się po tyłku.
- Jesteś taką niezdarą - zaśmiał się Tae. - Wszystko w porządku?
- Tak - oznajmiłaś, wstając. - Nic mi nie jest.
- Ale dosyć mocno upadłaś - zmarszczył brwi, podchodząc do Ciebie.
- N-nic mi nie jest - zarumieniłaś się, zdając sobie sprawę z tego, że Taehyung cały czas był w bokserce. Bardzo przylegającej do ciała bokserce. - A-a ubierzesz się może?
- Co? - chłopak zamrugał zaskoczony.
- Jesteś w samej koszulce - przypomniałaś mu.
- Zawstydzam Cię? - zapytał rozbawiony.
- Nie - zaprzeczyłaś szybko.
Trochę za szybko.
- Rozumiem - zaśmiał się. - Jednak cały czas nie odpowiedziałaś mi na pytanie - co tu robisz?
- Przyszłam popatrzeć jak tańczysz - powiedziałaś.
- A co z książką?- zaciekawił się.
- Postanowiłam dokończyć czytanie później, jeszcze mógłbyś sobie coś zrobić.
- Martwiłabyś się o mnie wtedy?- w jego oczach zobaczyłaś dziwne iskierki.
- Pewnie tak- odpowiedziałaś po chwili namysłu. - W końcu byłabym współwinna wypadkowi, ponieważ zostawiłabym Cię bez opieki, a wiesz, że Ty to się możesz wszędzie zabić.
- ____, czy ty coś sugerujesz?- popatrzył na Ciebie przymkniętymi oczami.
- Ja? Przecież ja nic nie mówię - odwróciłaś wzrok.
Lubiłaś się tak z nim drażnić.
- Yaah! Przestań!- krzyknął chłopak, podchodząc jeszcze bliżej ciebie. - Nie jestem niezdarą!
Zrobił przy tym taką słodką minę, że aż musiałaś się powstrzymać, żeby nie złapać go za policzki i wytarmosić jak małe dziecko.
- Wierzę ci, Tae - powiedziałaś powoli, ale bez przekonania.
- Wcale nie - upierał się przy swoim.
- Wcale tak- odpowiedziałaś mu.
- Nie.
- Tak.
- Nie!
- Tak!
- NIE!- wrzasnął, tupiąc nogą, jak jakiś pięciolatek. - Nie jestem niezdarą!
- Dobrze, dobrze- zgodziłaś się z nim wreszcie, ponieważ i tak by wygrał. - Masz jakieś propozycje spędzenia razem czasu?
V zastanowił się chwilę, po czym oznajmił:
- ____, chodźmy do Wesołego Miasteczka!
- No nie wiem- powiedziałaś z niechęcią. - Nie mam ochoty na pełen ludzi lunapark. Poza tym, reszta tam będzie.
- No i co z tego?- widać było, że bardzo się na to Wesołe Miasteczko nakręcił. - ____, no proszę cię! Będzie fajnie, obiecuję!
Po sekundzie, jakby myśląc, że to na ciebie podziała, zrobił aegyo. No i skurczybyk miał rację, bo podziałało. On był po prostu zbyt słodki! I perfidnie to wykorzystywał. Po kilkunastu minutach byliście już na miejscu. Od razu na wejściu przywitały Was wielkie kolejki i symulatory. To nie były takie Parki Rozrywki jak w Polsce. Były o wiele lepsze i co najważniejsze - większe. Kiedy znaleźliście się przy kasie z biletami, Tae skakał w miejscu, jakby ktoś postawił przed nim prezent wielkości lampy ulicznej. Nie mógł opanować swojej nadmiernej radości. Obejrzałaś się dookoła. Było tutaj tyle ludzi, że miałaś wrażenie, jakby gdzieś niedaleko jakaś gwiazda dawała darmowy koncert. W końcu po jakimś czasie przyszedł V z biletami i oznajmił, że Waszą pierwszą atrakcją będzie wielka kolejka. Spojrzałaś w górę chcąc zobaczyć jak duża jest. Musiałaś zdusić pisk, gdy zobaczyłaś jaka ogromna była. W dodatku miałaś lęk wysokości.
- TaeTae, myślę, że to nie jest najlepszy pomysł - powiedziałaś cicho.
- Nie mów mi, że się boisz - chłopak popatrzył na Ciebie z uśmiechem.
Jednak kiedy zobaczył twoją przerażoną minę, zmartwił się.
- ____, ty naprawdę się boisz?
Skinęłaś głową, bo co innego miałaś teraz zrobić? Nie mogłaś mu tego powiedzieć w oczy, ponieważ za bardzo się wstydziłaś. Nagle poczułaś jak Kim splata swoje dłonie z Twoimi. Podniosłaś głowę zaskoczona. Taehyung stał teraz z jeszcze większym wyszczerzem niż na początku.
- Nie martw się, ____ - pocieszył Cię. - Będę Cię cały czas trzymał za rękę, żebyś się nie bała, w porządku?
Kolejne skinienie. Nie mogłaś wydusić z siebie żadnego słowa, byłaś w szoku.
Tae.
Ręka.
On.
Tak po prostu ją...
Złapał.
Poczułaś lekkie pociągnięcie i niestety musiałaś zmusić swoje nogi do pracy. W końcu trzeba stawić tej wielkiej kolejce czoła, prawda?
Spędziliście już w Wesołym Miasteczku dwie godziny, a obeszliście dopiero połowę atrakcji. Taehyung przez cały czas trzymał Cię za rękę. Nie to, że Ci to coś przeszkadzało, broń Boże, jednak czułaś się trochę zestresowana. Ale patrząc na V, jemu chyba to nie przeszkadzało. Cały czas rozglądał się po różnych stoiskach z tymi swoimi iskierkami w oczach. Był przeuroczy i przesłodki. Wiedziałaś, że chyba za dużo razy już tak o nim pomyślałaś, ale taka była prawda.
- ____, chcesz watę cukrową?- zapytał Cię po chwili.
- Pewnie - uśmiechnęłaś się do niego.
- To ja zaraz wracam - oznajmił. - Tylko mi nigdzie nie uciekaj, dobrze?
Pocałował Cię jeszcze w czoło i zniknął w tłumie. Kolejny szok.
Co się z nim dzisiaj działo?
Nigdy nie całował Cię w czoło... On w ogóle nigdy Cię nie całował! Coś było nie tak i zamierzałaś się dowiedzieć co.
- Proszę, proszę- usłyszałaś znajomy głos. - Kogo my tu mamy? Przecież to nasza kochana ____!
Odwróciłaś się i zobaczyłaś Minwoo - chłopaka, który dokuczał Ci w szkole. Akurat dzisiaj miał ochotę przyjść do Wesołego Miasteczka.
Cholera...
Nie myślałaś, że spotkasz ich aż tutaj.
- Ale co ty tutaj robisz, co? Myślałem, że siedzisz grzecznie w domu i odrabiasz zadania domowe z matematyki - zadrwił z Ciebie.
Chciałaś coś powiedzieć, ba, nawet miałaś już w głowie ułożone odpowiednie zdanie, jednak... nie umiałaś. Stałaś tam po prostu i dawałaś się obrażać. Bo co miałaś zrobić? Nie byłaś taka silna, żeby się im postawić. Po prostu nie umiałaś....
- Hej! - dobiegł do Ciebie głos Tea. - Nie wiecie, że cudzej dziewczyny się nie obraża?
Podszedł do Ciebie i objął ramieniem, przyciągając do siebie.
- A teraz spadajcie, bo nie ręczę za siebie - dodał.
I tak, jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, Twoi koledzy zniknęli.
- Proszę - powiedział Tae, podając Ci smakołyk. - Kim oni byli?
- To tylko znajomi ze szkoły - odpowiedziałaś.
- No to ładnych masz kolegów - rzekł. - Jakby co to zawsze możesz dzwonić do mnie, a ja ich pobiję, zobaczysz.
Zaśmiałaś się na jego słowa, a on jak zwykle zaczął lamentować nad tym, że w niego nie wierzysz.
Ostatnim punktem na waszej trasie był Dom Strachów. Oczywiście bałaś się tam wejść, ale Kim siłą Cię tam zaciągnął. W rezultacie szłaś teraz przytulona do Taehyung'a, przeklinając go w myślach. Nawet przez zamknięte oczy mogłaś zobaczyć jak bezczelnie się uśmiecha. Nagle zza rogu wyskoczył duch, na co ty zareagowałaś donośnym krzykiem, a Tae- śmiechem.
- To nie jest śmieszne - powiedziałaś naburmuszona.
- Ależ jest - odrzekł. - Uwielbiam słuchać Twojego głosu, ____. Szczególnie, jak jest taki wysoki i piskliwy.
- Nienawidzę Cię - szepnęłaś, uderzając go w ramię.
- Jako moja dziewczyna nie możesz mnie nienawidzić - powiedział.
- Dziewczyna?- zapytałaś się, niedowierzając w to co mówi.
- No tak -pocałował Cię w głowę. - Najlepsza pod słońcem!
Bałaś się, że coś przeoczyłaś. No, ale w końcu czegoś takiego, jak zapytanie o chodzenie, nie da się przeoczyć, prawda?
- A od kiedy my jesteśmy razem?
- Od wtedy kiedy kupiłem Ci watę cukrową - uśmiechnął się słodko i zatrzymując się, wręczył Tobie małą paczuszkę. - Otwórz.
Przyglądałaś się przez chwilę pakunkowi. Postanowiłaś wykonać polecenie, bo w końcu co Ci szkodzi? W środku znajdował się naszyjnik z zawieszką w kształcie małej małpki.
- Tae, a dlaczego małpka? - zapytałaś rozbawiona.
- Bo tylko takie mięli w automatach - rzekł.
- Ooo - westchnęłaś, zapinając naszyjnik. - Dziękuję.
- Ale mam jeszcze to - oznajmił, wręczając Ci białego misia. - Wygrałem do na strzelnicy specjalnie dla Ciebie!
Zarumieniłaś się. Przyjęłaś jeszcze jeden prezent i przytuliłaś się do chłopaka. Nie ważne było to, że nadal byliście w Domu Strachów. Liczyło się tylko to, że ta chwila była dla Ciebie niezapomniana. Nagle odsunęłaś się od niego.
- Taehyung - zaczęłaś. - Strzelnica? Serio? Wiesz jakie to było niebezpieczne? A co jakbyś coś sobie zrobił? A co jakbyś...?
Chciałaś jeszcze się na niego powydzierać, ale uniemożliwił ci to całując Cię szybko w usta.
- Ach, jak ja kocham tą Twoją nadopiekuńczość, ____ - oznajmił, wyprowadzając Cię zarumienioną z Domu Strachów.
Tak jak mówiłam.
Jest stary i straszny XD
Miałam niezły ubaw poprawiając go i sprawdzając błędy.
Za kilka dni pojawią się normalne, wyczekiwane scenariusze z listy
/prawdopodobnie Baekhyun\
Także tego... Wyczekujcie ich z niecierpliwością ♥
On to go chyba tam zeżre XD |
To jest takie slodziutkie <3 ;^;
OdpowiedzUsuńpodpisuję się pod tym obiema rękami<333
Usuńi ten gif... pewnie głupio wyglądam, szczerząc się do laptopa... ale nieważne, po prostu... awwwwwwww!!!<3
Biały miś! <3 Jakoś najbardziej mi to wpadło w pamięć w tym scenariuszu i urocza scena w sali treningowej. xD
OdpowiedzUsuńI scenariusz wcale nie jest straszny! Jest uroczy... I Biały miś! Chcę dostać białego misia od...od... Sama wiesz kogo! :D
Czekam na kolejne, cudowne scenariusze! <3
Ojeju jakie to słodkie i kochane i takie *awww* <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńMoże i stare ale na pewno nie straszne. Scenariusz jest przecudny <3
Piękne ! A ten gif na końcu *_* za dużo cukru XD
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten scenariusz :)) Co z tego, że go już nie raz czytałam :D Sorry, że dopiero teraz komentuję :3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWow *-*cuudo chce ciąg dalszy.Boże ty jesteś cudna skąd bieżesz takie teksty?podczas czytania ich moja wyobraźnia pracuje jak szalona chce więcej👌
OdpowiedzUsuńAwww... Ale sweet. Brakuje mi słów. Totalnie. Aaaaa nwm co powiedzieć! Życzę weny <3 ⊙ω⊙
OdpowiedzUsuńAwww... Ale sweet. Brakuje mi słów. Totalnie. Aaaaa nwm co powiedzieć! Życzę weny <3 ⊙ω⊙
OdpowiedzUsuńAham... "chcesz wate cukrowa"="bedziesz moja dziewczyna". Cudenko ♡♡♡
OdpowiedzUsuńAham... "chcesz wate cukrowa"="bedziesz moja dziewczyna". Cudenko ♡♡♡
OdpowiedzUsuń