Och, Minnie!
Jak Cię tu nie kochać?
Wleciałaś do sali prób, jak piorun.
- Wiecie co mi powiedzieli? - zapytałaś uradowana.
- Jedziesz z nami na Wyspę Jeju?
Spojrzałaś w stronę Key'a z mordem w oczach. Wycelowałaś w niego palcem.
- Wiedziałeś?
- Jak każdy - oznajmił beznamiętnie chłopak.
- I nic mi nie powiedzieliście? - żachnęłaś się.
- Chcieliśmy zrobić Ci niespodziankę - powiedział Taemin i zrobił aegyo. - ____, nie złość się.
- Ha - uradował się Jonghyun. - Wreszcie upragnione wolne!
- I tak nic nie robisz - zauważył Minho.
Jojong już otworzył buzię, żeby odgryźć się Żabie, jednak lider go wyprzedził.
Jojong już otworzył buzię, żeby odgryźć się Żabie, jednak lider go wyprzedził.
- Skończcie już - jęknął Onew. - Bo ____ znowu będzie musiała was rozdzielać.
- Nadal mam siniaki - burknął Choi.
- Pójdę już - oznajmiłaś, biegnąc w stronę drzwi.
- Dlaczego? - zapytał smutno maknae.
- Lecę się spakować - uśmiechnęłaś się.
- Ale wiesz, że lecimy jutro, prawda?
- Nieważne - krzyknęłaś jeszcze.
Usłyszałaś śmiech chłopców i wybiegłaś na zewnątrz.
Dzień później, o tej samej godzinie, siedziałaś w samolocie. Byłaś tak szczęśliwa, że nie mogłaś usiedzieć na miejscu. To będą Twoje pierwsze wakacje z zespołem.
- ____ - zaśmiał się Taemin. - Zaraz spadniesz z tego fotela.
- Łaaa - westchnęłaś, patrząc w okno. - Ładnie!
Dosłownie byłaś przyklejona do szyby. Pierwszy raz leciałaś samolotem.
- Minnie - usłyszałaś śmiech Minho. - Masz jeszcze szansę się zamienić.
- Nie trzeba - oznajmił młodszy. - Boję usiąść się z Onew hyungiem.
- Dlaczego? - zapytał zdziwiony chłopak.
- Będzie się rozwalał, jak zaśnie - stwierdził maknae.
Lider zrobił urażoną minę, a Ty sięgnęłaś po poduszkę.
- ____ - zagadnął Cię Lee. - Naprawdę będziesz spać?
- Byłam tak szczęśliwa, że nie mogłam spać w nocy - uśmiechnęłaś się lekko.
- Widzicie? - odezwał się Key. - A co by było gdybyśmy powiedzieli jej to tydzień temu?
- Męczyłaby nas tym przez cały czas - oznajmił Onew.
- Ja tam nie miałbym nic przeciwko, gdyby mnie męczyła - powiedział zalotnie Jong.
- Idiota - burknęłaś zawstydzona. - Minnie, możesz podać mi moją podusię? Nie mogę dosięgnąć.
- Myślę, że nie będzie potrzeby - uśmiechnął się.
- Hm?
- Możesz oprzeć głowę na moim ramieniu jak chcesz - oznajmił maknae.
Zarumieniłaś się na słowa chłopaka. Nieśmiało zrobiłaś to, co powiedział Taemin. Leżałaś tak aż do końca lotu. Minnie to naprawdę dobra poduszka.
- ŚLICZNE! - wykrzyknęłaś, podbiegając do jednego ze stoisk.
- Naprawdę musieliśmy ją brać ze sobą? - zapytał Key.
- W sumie - zaczął Minho. - Nie jest tak źle.
- Biega od jednego do drugiego stanowiska, jakby miała owsiki w dupie - powiedziała Diva.
- Cieszy się - uśmiechnął się Onew.
- Oppa - podbiegłaś do Taemina. - Zobacz, co znalazłam!
Pokazałaś maknae dwie takie same bransoletki z muszelkami.
- Są to talizmany - powiedziała do was kobieta. - Przynoszą szczęście.
- Chincha? - zapytałaś zaciekawiona.
- Mamy identyczne razem z mężem - oznajmiła ciepło. - Żyjemy już razem czterdzieści osiem lat.
Key prychnął.
- Co za badziew - skomentował chłopak.
- Wcale nie - zaprzeczyłaś szybko.
- ____ - lider spojrzał na Ciebie. - Zostaw je i chodźmy już.
Zasmuciłaś się.
- Arraso - powiedziałaś cicho.
Zespół poszedł pierwszy. Kiedy chciałaś odejść, kobieta złapała Cię za nadgarstek.
- Proszę - wręczyła Ci bransoletkę. - Mam nadzieję, że przyniesie Ci szczęście.
- Ale - oznajmiłaś, lecz sprzedawczyni uciszyła Cię skinieniem dłoni.
- Masz bardzo dobre serce - przytuliła Cię. - Ten słodki chłopak też to zauważy.
Zarumieniłaś się lekko.
- Skąd pani...?
- Skąd wiem, że go lubisz? - zapytała z uśmiechem. - To widać.
- Dziękuję - skłoniłaś się i pobiegłaś w stronę zespołu.
- A jednak Ci ją wcisnęła - zauważył Kibum. - To nawet nie jest ładne.
- Mówisz tak, bo nie wziąłeś swoich błyskotek i nie masz się na kim wyżyć - burknęłaś.
- Nie osłabiaj mnie, ____ - jęknął Key. - Obudź się, bo kiedyś źle skończysz.
- Powiedział chłopak, dla którego zakupy są ważniejsze niż jedzenie - odcięłaś się.
- Przestańcie - uciął waszą konwersację Onew.
- To on zaczął - pokazałaś na Divę paluszkiem.
- Mamy kolację! - zawołał uradowany Minho.
- Złowiliście coś? - zapytałaś zaciekawiona.
- Zwariowałaś? - Jonghyun był zdziwiony. - Zamówiliśmy pizzę i właśnie przyjechała.
- I czego się chwalicie? - burknęłaś. - To nic wielkiego.
Dostawca podszedł do was z wielkim zamówieniem.
- Proszę - powiedział. - To dla was.
- I wy niby jesteście na diecie?
- ____ - skarcił Cię lider, a ty się uśmiechnęłaś. Lubiłaś go drażnić.
- Ile płacimy? - zapytał się Minho.
- Nie musicie - oznajmił chłopak. - Zobaczenie uśmiechu tej dziewczyny to wystarczająca zapłata.
Puścił do Ciebie oczko, a ty się zarumieniłaś.
- Do zobaczenia - rzucił jeszcze i odjechał.
- Od kiedy to - Taemin jakby się obudził. - Mężczyźni zwracają na Ciebie aż taką uwagę, ____?
- Hm?
- Sklepikarz, siatkarz, barman - wymieniał Minnie. - A teraz dostawca!
- Zazdrosny jesteś? - uśmiechnęłaś się.
- Nie - oznajmił. - To tylko ty, więc nie muszę być.
Popatrzyłaś na niego smutnym wzrokiem. Wstałaś od stołu.
- Chyba pójdę się przejść - powiedziałaś cicho.
- Jasne - Jonghyun spojrzał na Ciebie. - Idź.
Szłaś wzdłuż plaży. Słowa Taemina Cię zasmuciły. Poprawka, chciało Ci się płakać. Bardzo. Nawet nie wiesz, kiedy pierwsza kropla spłynęła Tobie po twarzy. Za nią kolejne. Usiadłaś na kamieniu i wypatrywałaś się w zachód słońca. Nagle obok Ciebie usiadł mały chłopczyk.
- Buty - powiedział.
- Słucham?
- Buty zamokną - oznajmił i ściągną Ci trampki.
- Dziękuję - uśmiechnęłaś się do niego.
- Płakałaś - zauważył. - Co się stało?
- Mój przyjaciel powiedział coś, co sprawiło mi przykrość - westchnęłaś.
- Lubisz go - stwierdził po chwili.
Popatrzyłaś na niego.
- Gdyby był dla Ciebie tylko przyjacielem - powiedział. - Nie przejęłabyś się tym tak bardzo.
- Może masz rację - przyznałaś.
- Musisz mu o tym powiedzieć - uśmiechnął się. - Będzie Ci wtedy lepiej.
- A jak on mnie tak nie lubi? - zapytałaś. - Ośmieszę się tylko.
- Mogę pójść z Tobą - chłopczyk zszedł na ziemię i wystawił do mnie rączkę.
Zaśmiałaś się, ale ujęłaś jego dłoń. W sumie... czemu by nie zaryzykować?
Po drodze dowiedziałaś się dużo rzeczy o nim. Miał na imię Yoogeun i przyjechał tu na wakacje, tak samo jak wy. Kiedy doszliście do domku, zobaczyłaś wszystkich na zewnątrz.
- Wszyscy tu są - oznajmiłaś. - Jak mam...?
- Krzyknij - powiedział poważnie.
- Chyba uderzyłeś się w głowę - stwierdziłaś.
- No dawaj - zachęcał Cię chłopczyk. - Chyba nie tchórzysz?
- No chyba tak - burknęłaś.
- Dasz radę - uśmiechnął się. - Hwaiting~!
Zgryzłaś wargę zdenerwowana.
Zrobić to?
Może nie...
A jeśli...
No dalej!
____, hwaiting!
A jak mnie wyśmieje?
Nie zrobi tego.
Aish!
- Taemin! - krzyknęłaś.
Chłopak spojrzał w Twoja stronę zaskoczony.
- Ja... - zawahałaś się. - Lubię Cię.
- ____ - zawołał. - Możesz powtórzyć? Nie słyszę Cię.
Wzięłaś głęboki wdech.
- LUBIĘ CIĘ, LEE TAEMINIE - wrzasnęłaś, tak głośno, że Twoje słowa odbiły się echem od drzew.
Maknae otworzył buzię.
- To nie był dobry pomysł - jęknęłaś do Yoogeuna.
Odwróciłaś się na pięcie i już miałaś odejść, kiedy ktoś złapał Cię za nadgarstek. Chwilę później byłaś już w ramionach Lee. Przytulał Cię. Mocno. Kiedy w końcu Cię uwolnił, zarumieniłaś się.
- D-dlaczego? - zapytałaś.
- Bardzo się z tego cieszę, ____ - usłyszałaś. - Też Ciebie lubię.
- Ale wcześniej mówiłeś, że... - zaczęłaś, jednak Minnie Ci przerwał.
- Wiesz co by było, gdyby Key i Minho się dowiedzieli?
- Nadmierna euforia ze strony Divy i kilka rad dotyczących związków od Żaby?
- Dokładnie - chłopak uśmiechnął się, a po chwili pocałował Cię w policzek. - Ale teraz to już chyba to słyszeli, więc...
- To on mnie zmusił! - pokazałaś paluszkiem na Yoogeuna.
- Kochane dziecko - maknae pogłaskał go po głowie. - Widzisz? Ta bransoletka chyba naprawdę przynosi szczęście.
Chyba tak, uśmiechnęłaś się w myślach.
- ŚLICZNE! - wykrzyknęłaś, podbiegając do jednego ze stoisk.
- Naprawdę musieliśmy ją brać ze sobą? - zapytał Key.
- W sumie - zaczął Minho. - Nie jest tak źle.
- Biega od jednego do drugiego stanowiska, jakby miała owsiki w dupie - powiedziała Diva.
- Cieszy się - uśmiechnął się Onew.
- Oppa - podbiegłaś do Taemina. - Zobacz, co znalazłam!
Pokazałaś maknae dwie takie same bransoletki z muszelkami.
- Są to talizmany - powiedziała do was kobieta. - Przynoszą szczęście.
- Chincha? - zapytałaś zaciekawiona.
- Mamy identyczne razem z mężem - oznajmiła ciepło. - Żyjemy już razem czterdzieści osiem lat.
Key prychnął.
- Co za badziew - skomentował chłopak.
- Wcale nie - zaprzeczyłaś szybko.
- ____ - lider spojrzał na Ciebie. - Zostaw je i chodźmy już.
Zasmuciłaś się.
- Arraso - powiedziałaś cicho.
Zespół poszedł pierwszy. Kiedy chciałaś odejść, kobieta złapała Cię za nadgarstek.
- Proszę - wręczyła Ci bransoletkę. - Mam nadzieję, że przyniesie Ci szczęście.
- Ale - oznajmiłaś, lecz sprzedawczyni uciszyła Cię skinieniem dłoni.
- Masz bardzo dobre serce - przytuliła Cię. - Ten słodki chłopak też to zauważy.
Zarumieniłaś się lekko.
- Skąd pani...?
- Skąd wiem, że go lubisz? - zapytała z uśmiechem. - To widać.
- Dziękuję - skłoniłaś się i pobiegłaś w stronę zespołu.
- A jednak Ci ją wcisnęła - zauważył Kibum. - To nawet nie jest ładne.
- Mówisz tak, bo nie wziąłeś swoich błyskotek i nie masz się na kim wyżyć - burknęłaś.
- Nie osłabiaj mnie, ____ - jęknął Key. - Obudź się, bo kiedyś źle skończysz.
- Powiedział chłopak, dla którego zakupy są ważniejsze niż jedzenie - odcięłaś się.
- Przestańcie - uciął waszą konwersację Onew.
- To on zaczął - pokazałaś na Divę paluszkiem.
- Mamy kolację! - zawołał uradowany Minho.
- Złowiliście coś? - zapytałaś zaciekawiona.
- Zwariowałaś? - Jonghyun był zdziwiony. - Zamówiliśmy pizzę i właśnie przyjechała.
- I czego się chwalicie? - burknęłaś. - To nic wielkiego.
Dostawca podszedł do was z wielkim zamówieniem.
- Proszę - powiedział. - To dla was.
- I wy niby jesteście na diecie?
- ____ - skarcił Cię lider, a ty się uśmiechnęłaś. Lubiłaś go drażnić.
- Ile płacimy? - zapytał się Minho.
- Nie musicie - oznajmił chłopak. - Zobaczenie uśmiechu tej dziewczyny to wystarczająca zapłata.
Puścił do Ciebie oczko, a ty się zarumieniłaś.
- Do zobaczenia - rzucił jeszcze i odjechał.
- Od kiedy to - Taemin jakby się obudził. - Mężczyźni zwracają na Ciebie aż taką uwagę, ____?
- Hm?
- Sklepikarz, siatkarz, barman - wymieniał Minnie. - A teraz dostawca!
- Zazdrosny jesteś? - uśmiechnęłaś się.
- Nie - oznajmił. - To tylko ty, więc nie muszę być.
Popatrzyłaś na niego smutnym wzrokiem. Wstałaś od stołu.
- Chyba pójdę się przejść - powiedziałaś cicho.
- Jasne - Jonghyun spojrzał na Ciebie. - Idź.
Szłaś wzdłuż plaży. Słowa Taemina Cię zasmuciły. Poprawka, chciało Ci się płakać. Bardzo. Nawet nie wiesz, kiedy pierwsza kropla spłynęła Tobie po twarzy. Za nią kolejne. Usiadłaś na kamieniu i wypatrywałaś się w zachód słońca. Nagle obok Ciebie usiadł mały chłopczyk.
- Buty - powiedział.
- Słucham?
- Buty zamokną - oznajmił i ściągną Ci trampki.
- Dziękuję - uśmiechnęłaś się do niego.
- Płakałaś - zauważył. - Co się stało?
- Mój przyjaciel powiedział coś, co sprawiło mi przykrość - westchnęłaś.
- Lubisz go - stwierdził po chwili.
Popatrzyłaś na niego.
- Gdyby był dla Ciebie tylko przyjacielem - powiedział. - Nie przejęłabyś się tym tak bardzo.
- Może masz rację - przyznałaś.
- Musisz mu o tym powiedzieć - uśmiechnął się. - Będzie Ci wtedy lepiej.
- A jak on mnie tak nie lubi? - zapytałaś. - Ośmieszę się tylko.
- Mogę pójść z Tobą - chłopczyk zszedł na ziemię i wystawił do mnie rączkę.
Zaśmiałaś się, ale ujęłaś jego dłoń. W sumie... czemu by nie zaryzykować?
Po drodze dowiedziałaś się dużo rzeczy o nim. Miał na imię Yoogeun i przyjechał tu na wakacje, tak samo jak wy. Kiedy doszliście do domku, zobaczyłaś wszystkich na zewnątrz.
- Wszyscy tu są - oznajmiłaś. - Jak mam...?
- Krzyknij - powiedział poważnie.
- Chyba uderzyłeś się w głowę - stwierdziłaś.
- No dawaj - zachęcał Cię chłopczyk. - Chyba nie tchórzysz?
- No chyba tak - burknęłaś.
- Dasz radę - uśmiechnął się. - Hwaiting~!
Zgryzłaś wargę zdenerwowana.
Zrobić to?
Może nie...
A jeśli...
No dalej!
____, hwaiting!
A jak mnie wyśmieje?
Nie zrobi tego.
Aish!
- Taemin! - krzyknęłaś.
Chłopak spojrzał w Twoja stronę zaskoczony.
- Ja... - zawahałaś się. - Lubię Cię.
- ____ - zawołał. - Możesz powtórzyć? Nie słyszę Cię.
Wzięłaś głęboki wdech.
- LUBIĘ CIĘ, LEE TAEMINIE - wrzasnęłaś, tak głośno, że Twoje słowa odbiły się echem od drzew.
Maknae otworzył buzię.
- To nie był dobry pomysł - jęknęłaś do Yoogeuna.
Odwróciłaś się na pięcie i już miałaś odejść, kiedy ktoś złapał Cię za nadgarstek. Chwilę później byłaś już w ramionach Lee. Przytulał Cię. Mocno. Kiedy w końcu Cię uwolnił, zarumieniłaś się.
- D-dlaczego? - zapytałaś.
- Bardzo się z tego cieszę, ____ - usłyszałaś. - Też Ciebie lubię.
- Ale wcześniej mówiłeś, że... - zaczęłaś, jednak Minnie Ci przerwał.
- Wiesz co by było, gdyby Key i Minho się dowiedzieli?
- Nadmierna euforia ze strony Divy i kilka rad dotyczących związków od Żaby?
- Dokładnie - chłopak uśmiechnął się, a po chwili pocałował Cię w policzek. - Ale teraz to już chyba to słyszeli, więc...
- To on mnie zmusił! - pokazałaś paluszkiem na Yoogeuna.
- Kochane dziecko - maknae pogłaskał go po głowie. - Widzisz? Ta bransoletka chyba naprawdę przynosi szczęście.
Chyba tak, uśmiechnęłaś się w myślach.
Brak weny, pomysłu i jakiejkolwiek motywacji.
Dlatego jest... to.
Nawet nie chcę na to patrzeć, bo jest okropne.
Yolloo, mianhe ;-;
Mam nadzieję, że chociaż trochę Ci się spodoba :)
Dzisiaj dwa Taesie, a co! :D |
Wyszło naprawdę dobrze, a znów narzekasz! Nieładnie tak! Taeminnie taki kochany i słodki <3
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej! ^^
Mogło by być dłuższe ale na pewno nie jest złe. Wyszło Ci znacznie lepiej niż uważasz :)
OdpowiedzUsuńSorry, że tak późno się zorientowałam xD Czekałam na niego tyle czasu i kurde JEST!!!! Ah, przeczytam każdy scenariusz z nim w roli głównej <333 Jest niesamowity!!! Niepowtarzalny!!! Z resztą jak każdy!!! Życzę weny i nie motywuj mnie tymi swoimi sposobami do dalszego pisania, bo narazie ci nie wychodzi :D
OdpowiedzUsuńJa się pytam czemu dopiero to zauważyłam? No czemu? To było świetne. Nie przepraszaj mi tu,bo nie masz za co! Jeszcze raz powtórzę : to było BOSKIE! <3
OdpowiedzUsuń*awww* <3 Jakież to piękne <3 I nawet nie mów, że jest okropne bo nie jest <3 Przeczytałam wszystkie scenariusze na tym blogu, ale jak zobaczyłam, że kończysz ten zdaniem, że ci się nie podoba, to po prostu musiałam skomentować. Jest wspaniały, taki *awww* <3
OdpowiedzUsuń~Taemii
Ten moment kiedy ona\ja krzyczałam, że go lubię... W ŻYCIU NIE CZYTAŁAM TAK FAJNEGO SCENARIUSZA Z TAEMINEM!!! KOCHAM CIĘ ZA TO!!!<333333
OdpowiedzUsuńPrzesłodki scenariusz ♡ kpopopowiadnie.blogspot.com
OdpowiedzUsuń