15 lipca 2014

Żyję!

Annyeong moje kochane czytelniczki! 
Tak jak jest napisane, żyję. Wiem, że ostatnio nie dodaję żadnych scenariuszy, ale wyskoczyły mi dwie rzeczy. Mianowicie:
1. Popsuty laptop 
2. Wyjazd do Hiszpanii 
Chociaż nie wiem jakbym się starała i tak nic bym nie napisała. W moim hotelu, co prawda jest wi-fi, ale, jak pewnie wiekszość z was wie na telefonie pisze się po prostu niewygodnie. Obiecuję, że jak wrócę to nadrobię te stracone dni :)) Nie wiem jak wy, ale ja nie czuję, że są wakacje. Może dlatego, że codziennie rano chodzimy na plażę i ogólnie jesteśmy cały czas na dworze? Mogę powiedzieć wam jedno, scenariusze, które napiszę będą (mam nadzieję) ciekawsze i dłuższe, ponieważ tu, w Lloret de Mar, jest sporo ciekawych scen, rozmów, które mogę wykorzystać w scenariuszach :) Powiem wam też, że idąc uliczkami, widzę sporo kpoperów. Ostatnio w jakiejś restauracji siedziały dziewczyny z plecakami z EXO, albo chłopcy w koszulkach z G-Dragonem. Aż mam ochotę podejść do nich i zacząć krzyczeć ze szczęścia :3 Także dajcie mi jeszcze trochę czasu, a na razie się z wami żegnam. Mam nadzieję, że macie udany wakacje :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz