Piątek. Kolejny występ na M!Countdown z piosenką „Fantastic Baby”. Mogłoby ci się to znudzić, ale i tak byś przychodziła na każde spotkanie, byleby tylko zobaczyć JEGO. G-Dragon spodobał ci się od samego początku, jednak on praktycznie nie wiedział, że istniejesz. Byłaś nikim w ich wytwórni, przynosiłaś tylko kawę, bądź wykonywałaś jakieś drobne prace. Jednak codziennie mogłaś go widywać. Głownie dlatego, że jego zespół bardzo często zamawiał tego typu napoje. Nawet po występach szli na sale treningową i tam dalej robili wszystko, żeby stać się jeszcze lepszymi. Tak też było dzisiaj. Dostałaś zamówienie na pięć kaw, które już znasz na pamięć. 3 late, 1 espresso i 1 cappuccino. Bardzo szybko zrealizowałaś zamówienie i po chwili stałaś już pod salą, w której trenują.
- ____, już jesteś- usłyszałaś głos T.O.P’a.
- Tak – powiedziałaś uśmiechając się. – Przyniosłam kawy.
- Cudownie- Taeyang od razu wziął od ciebie swój skarb.
Rozdałaś je pozostałym, zostawiając GD na koniec. Kiedy już wszyscy mięli kawy, podeszłaś do niego.
- Oppa, proszę – zwróciłaś się, podając mu kubek. – Smacznego.
- Dziękuję, yyy…- nawet na ciebie nie spojrzał.
- ____- przypomniałaś mu swoje imię.
- Tak właśnie, ____.
Westchnęłaś i udałaś się do wyjścia. Niestety w połowie drogi zatrzymał cię Seunghyun.
- Wybacz mu- szepnął do ciebie. – Nie za bardzo ogarnia imiona pracujących tu ludzi.
- Nic się nie stało, oppa- zapewniłaś z wymuszonym uśmiechem. – Będę lecieć. Muszę jeszcze zanieś jakieś papiery waszemu menagerowi. Oppa, hwaiting ~
I wyszłaś. Byłaś bardzo zawiedziona tym, że nie pamiętał twojego imienia. No, ale co się dziwić. Byłaś zwykłą dziewczyną z wielkim szczęściem. Po przeprowadzce z Polski musiałaś znaleźć pracę. Ogłoszenie YG Entertainment odnośnie poszukiwania osoby do roznoszenia kawy spadło ci z nieba. Nie myślałaś, że dostaniesz tą pracę. A jednak. Płacili o wiele więcej niż sądziłaś i byłaś tym bardzo zadowolona. Poza tym mogłaś przebywać w towarzystwie gwiazd. Byłaś szczęśliwa. Niestety praca w YG Ent. Nie jest usiana różami. Mimo dobrze płatnej pracy, była to męczarnia. Szef potrafił obudzić cię o trzeciej w nocy, ponieważ nie może znaleźć jakiś dokumentów. Dodatkowo twoje koleżanki z pracy nie dają ci żyć. Jednak znosiłaś to wszystko dla niego. Byłaś w tej wytwórni tylko dlatego, że mogłaś poznać G-Dragona. Robiłaś wszystko, żeby cię zauważył, ale na próżno. Piekłaś ciasteczka dla zespołu, przynosiłaś wodę, robiłaś kanapki. Wszyscy cię polubili, oprócz niego. Nie zwraca na ciebie uwagi i zapomina twojego imienia. Smutne. Kiedy byłaś w już w połowie drogi do menagera Big Bang, zatrzymał cię twój szef i powiedział, że zostajesz dzisiaj dłużej w pracy i sprzątasz wszystkie sale w wytwórni. Niechętnie musiałaś się zgodzić. Oni cię tu nienawidzą. To jest pewne.
Było już sporo po 23, kiedy skończyłaś sprzątać. Myślałaś już tylko o jednym. Żeby w końcu się położyć spać. Schowałaś szczotkę do schowka i udałaś się do wyjścia. Tam spotkałaś zdziwionych twoją obecnością T.O.P’a, G-Dragon’a i Taeyang’a.
- ____, co ty tu robisz o tej porze?- zapytał ciebie Youngbae. – Jest późno, nie idziesz do domu?
- Szef kazał mi posprzątać całą wytwórnię- powiedziałaś zmęczonym głosem.
- Skoro kazał ci posprzątać CAŁĄ wytwórnię to chyba jeszcze powinnaś posprzątać salę treningową- oznajmił smok, na co wszyscy spojrzeli na niego zdziwieni.
- Jiyong, jest późno, jutro musi wstać bardzo wcześnie – T.O.P jako jedyny zabrał głos. – Daj jej już spokój.
- Ja tylko chcę, żeby wykonywała swoje obowiązki należycie – GD wzruszył ramionami i wyszedł z budynku.
- ____, podwieźć cię?- zapytał Taeyang ze zmartwieniem. – Jest już późno, nie powinnaś chodzić sama po nocach.
- Nic mi nie będzie, oppa –zapewniłaś go. – Spacer mi się przyda.
- Ale uważaj na siebie, arraso?
- Oczywiście – uśmiechnęłaś się, pomachałaś im na pożegnanie i udałaś się w stronę swojego domu.
Pogoda nie była zła. Niebo było czyste i można było dostrzec kilka gwiazd na niebie. Momentalnie zaczęłaś tęsknić za swoją rodziną, która była w Polsce. Pomyślałaś, że fajnie byłoby ich odwiedzić. Zadzwoniłaś do szefa i poprosiłaś o kilka dni wolnego. O dziwo zgodził się bez problemu. Tylko zagroził, że jeżeli jeszcze raz obudzisz go o tej godzinie to osobiście urwie ci ręce. Nie mogłaś się doczekać aż zakupisz bilet. W końcu będziesz mogła przestać myśleć o smoku i tym jak bardzo chciałabyś, żeby odwzajemnił twoje uczucia.
W Polsce spędziłaś cudowny tydzień. Niestety musiałaś wracać. Nie obyło się bez łzawego pożegnania niczym w filmach. Weszłaś do wytwórni i od razu udałaś się do szatni, aby się przebrać. Kiedy już to zrobiłaś, pomyślałaś o tym, żeby odwiedzić Big Bang i opowiedzieć im o wyjeździe. Idąc korytarzem nagle poczułaś, że ktoś łapie cię za nadgarstek i popycha w stronę ściany. Jęknęłaś na spotkanie z twardą powierzchnią. Podniosłaś wzrok i przed sobą ujrzałaś G-Dragon’a. Miał wściekły wyraz twarzy. Swoje ręce umieścił po obu stronach twojej głowi i nachylił się niebezpiecznie do ciebie. Nie miałaś dokąd uciec. Czułaś, że serce zaraz wyskoczy ci z piersi. Modliłaś się tylko, żeby tego nie usłyszał.
- Możesz mi wyjaśnić dlaczego zniknęłaś na tydzień czasu nie informując nikogo o tym? – zapytał, wpatrując się w twoje oczy.
- J-jak to? P-przecież mówiłam szefowi, że…
- Nie chodzi mi o szefa – wysyczał. – Czemu nie powiedziałaś mi, że wyjeżdżasz?
- I tak byś się tym nie przejął- powiedziałaś cicho. – Nie pamiętasz nawet mojego imienia to czemu miałabym ci powiedzieć?
- Może dlatego, że wtedy nie czekałbym jak głupi kiedy wejdziesz do naszej sali z tym swoim pięknym uśmiechem i nie zamartwiałbym się jak ten debil, że coś ci się stało- był zły i to bardzo, ale dziwiła cię jedna rzecz.
- M-martwiłaś się? – zapytałaś zdziwiona. – D-dlaczego?
- A gdybyś ty nagle przez tydzień nie widziała osoby, na której ci cholernie zależy i nie potrafisz bez niej żyć, nie martwiłabyś się?
Patrzyłaś na niego jak na idiotę. Ty. Podobasz mu się. JAK?!
- Nie żartuj nawet tak –powiedziałaś. – Poza tym nie jestem modelką, nie jestem ładna, a już na pewno nie…
Przerwałaś, bo GD brutalnie przerwał ci twoją wypowiedź. Zrobił coś czego byś się nigdy po nim nie spodziewała. Pocałował cię. I to nie tak czule tylko namiętnie, jakby miał cię widzieć ostatni raz w życiu. Po chwili odsunął się od ciebie. Jednak tylko odrobinę, bo nadal czułaś jego oddech na swojej twarzy.
- Nigdy nie mów, że nie jesteś ładna- oznajmił całując cię w czoło i przytulając do siebie. – Dla mnie jesteś najpiękniejsza na świecie i to się nigdy nie zmieni. Nawet jakbyś mnie odrzuciła ja dalej robiłbym wszystko, żebyś ze mną była, bo mi na tobie zależy. Kocham Cię, jak wariat, ____. I dla mnie jesteś IDEALNA.
Scenariusz dla mojej kochanej Kim Mi :*
Słabo mi wyszedł i w ogóle nie jestem z niego zadowolona,
ale musicie się tym zadowolić, kochani :3
Urodzona pesymistka normalnie, każdy chyba oprócz cb wie, że rozdział jest genialny :DDD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ~ :**
Unnie, bez przesady... Scenariusz wyszedł ci fantastycznie :3 Hwaiting i pisz dalej ~~
OdpowiedzUsuńTo taki słodkie, że nazywasz mnie unnie :3 Dziękuję bardzo za komentarz ^^
UsuńZazwyczaj nie czytam scenariuszy, bo mnie denerwują, ale jakimś cudem przeczytałam ten do końca. Nie wiem co mnie tknęło, by tym razem to zrobić, ale, wow! Ten scenariusz wyjątkowo mi się podoba :) Jest naprawdę bardzo dobry. Oby więcej takich :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za te miłe słowa :*
Usuńłooooooo <3
OdpowiedzUsuńUnnie to być genialne! Życzę dużo dużo weny<3
OdpowiedzUsuńŚwietne<3
OdpowiedzUsuń<33333333333333333333333
OdpowiedzUsuńten moment, kiedy pocałował ją\mnie... rozpłynęłam się...Pozdrawiam i życzę weny ;p
OdpowiedzUsuń