20 września 2015

F.CUZ (Yejun) - Gdy jesteś jego numerem jeden





PUK, PUK.
Ziewnęłaś, przeciągając się. Dzisiaj był poniedziałek, czyli dzień "F.Cuz odprowadza Cię do szkoły, ponieważ nie ma nic innego do roboty". Na szczęście Twój dyrektor był tak wyrozumiały, że nie zmuszał uczniów do noszenia mundurków. Chwała mu za to! Mimo, że wiedziałaś która godzina, nie chciało Ci się wstawać. 
PUK, PUK.
Jęknęłaś, odwracając się w stronę okna. Pomyślałaś sobie, że może jakimś cudem znudzi im się dobijanie do Twoich drzwi i zostawią Cię w spokoju. Niedoczekanie. Byłaś już w połowie drogi do Cudownej Krainy Snów, kiedy poczułaś na sobie jakiś ciężar. 
- Annyeong, ____- przywitał się z Tobą Daegun. - Jak ci się spało?
- Zejdź ze mnie, jeżeli chcesz jeszcze żyć - powiedziałaś naburmuszona.
- Zrobiliśmy ci śniadanie- uśmiechnął się do Ciebie Yejun. - Ale musisz szybko wstać.
- Dlaczego? - jęknęłaś, posyłając mu błagalne spojrzenie.

- Lider chce zjeść Twoje naleśniki- oznajmił Kan, wstając z łóżka.
- Naleśniki?- zapytałaś ożywiona.
Uwielbiałaś naleśniki!
Chłopak tylko kiwnął głową i wyszedł z pokoju, zostawiając Cię samą, żebyś mogła się ubrać. W tempie błyskawicznym zerwałaś się z łóżka, porywając w ręce pierwsze lepsze ubranie, które wisiało na krześle i udałaś się do łazienki. Po dziesięciu minutach byłaś gotowa i schodząc ze schodów, nuciłaś sobie jedną z ich piosenek. W kuchni zastałaś cały zespół, który bił się o miejsce obok ciebie.
- ____- zawołał Raehyun. - Powiedz im, że chcesz usiąść koło mnie!
- A wcale, że nie! ____ usiądzie koło mnie!
Nie zwracając uwagi na ich przepychanki, ominęłaś ich, siadając na najbliższym krześle. Okazało się, że przypadło ci miejsce obok maknae. Bardzo się ucieszyłaś z tego powodu. Chociaż Shim nie był zbytnio rozmowny, zawsze lubiłaś z nim nawet pomilczeć. Fascynował Cię. Był inny niż pozostali. To Cię w nim najbardziej urzekło. Szczerze mówiąc chłopak od dawna Ci się podobał, niestety wasze relacje były na poziomie 'Cześć! Co tam?'. Bałaś się, że chłopak Cię nie lubi, jednak uśmiechał się do Ciebie pogodnie, więc może miałaś bezpodstawne obawy. 
- Ziemia do ____! - usłyszałaś nagle. 
To przywróciło cię do rzeczywistości.
- Hm? - zamrugałaś kilka razy. Wszyscy siedzieli już grzecznie na swoich miejscach. 
- Odpłynęłaś - zaśmiał się lider. - Denerwujesz się przed zawodami?
No tak! Zawody! Kompletnie o nich zapomniałaś!
- Yyyy, nie - odpowiedziałaś szybko. - Tak się tylko zamyślałam. 
Właściwie to od kilku lat trenujesz kendo i właśnie dzisiaj miałaś zawody. Wszyscy powtarzali, że to nie jest sport dla Ciebie, i że jesteś na to za słaba. Jednak Ty się nie poddawałaś i to właśnie Twoja determinacja zaprowadziła Cię na tak wysoką pozycję, jaką miałaś, trenując ten sport. Spokojnie mogłaś jeździć na zawody międzynarodowe z przekonaniem, że możesz coś wygrać. 
- Zobaczysz - powiedział główny wokalista po chwili. - Będzie dobrze. Nikt nie spodziewa się dużej siły po takiej osobie jak Ty.
- Kim Daegun, czy ty coś sugerujesz?- zapytałaś, patrząc się morderczym wzrokiem na chłopaka. 
- Ja? Przecież nic nie powiedziałem.
Już miałaś coś mu odpowiedzieć kiedy poczułaś czyjąś rękę na swoim udzie. Odwróciłaś się i zobaczyłaś Yejun'a, pochylającego się lekko do Ciebie. 
- I tak uważam, że możesz to wygrać, ____- wyszeptał Ci do ucha. 
Byłaś bardzo zdziwiona i onieśmielona tą sytuacją. Chłopak nigdy tak nie robił. W ogóle nie zbliżał się do ciebie na odległość mniejszą niż metr, a tu nagle dziesięć centymetrów. 
- No dobrze - powiedział Kan, wstając od stołu. - Czas się zbierać, bo ____ spóźni się do szkoły.


Nie wiedziałaś jak określić swoją sytuację z najmłodszym członkiem F.Cuz. Zachowywał się dziwnie i to bardzo. Przed szkołą życzył ci powodzenia i nawet pocałował w czoło, sprawiając, że lider wydał z siebie głośne 'Fuuu' i zaczął gadać coś, że to niehigieniczne. Siedziałaś właśnie na historii i nie mogłaś się skupić. Bo co jeśli on czuje coś więcej niż tylko przyjaźń? Dla ciebie byłoby to wspaniałe, ale dla zespołu? Dawno już zauważyłaś, że chłopcy rywalizują ze sobą o Ciebie. To przy oglądaniu filmów, koło kogo masz usiąść, żeby się przytulić, to przy zwykłym gotowaniu, kiedy kłócą się o to, który z nich ma Ci pomóc. Jednak Ciebie tylko i wyłącznie obchodził maknae. Był po prostu idealny. Wzięłaś pierwszą lepszą kartkę z zeszytu i nabazgrałaś:
Lista rzeczy, które podobają mi się w Yejun'ie:
1. Jest słodki
2. Ma cudowne oczy
3. Jego głos jest po prostu nieziemski
4. Potrafi się mną zaopiekować
5. Umie gotować
6. Jest dobrze zbudowany
7. Ma mięśnie... I to duże
8. Jego rodzice nam kibicują Jego rodzice mnie lubią
Pisząc ten punkt stanęła Ci przed oczami scena, kiedy Yejun zabrał Cię do swoich rodziców po raz pierwszy...

- Annyeonghaseyo- przywitałaś się, lekko się kłaniając. - Nazywam się ____.
- Och, witaj skarbie- kobieta przytuliła Cię ciepło. Była widocznie wniebowzięta tym, że widzi jakąś dziewczynę w towarzystwie jej syna. - Mam nadzieję, że nie zamęczyła was za bardzo podróż?
- Nie, mamo - uśmiechną się do niej Koreańczyk. - Jechaliśmy tylko kilka godzin, więc jeszcze było znośnie.
- To co? - zapytała pani Shim. - Pewnie jesteście głodni.
- Właściwie to - zaczął chłopak, ale go uprzedziłaś.
- Z chęcią coś zjemy- uśmiechnęłaś się do kobiety. 
Ta klasnęła w dłonie i pognała szybko do kuchni.
- Nawet nie wiesz w co się wpakowałaś- powiedział do ciebie szeptem Jun. - To będzie cud, jeżeli wyjedziesz stąd bez bólu brzucha, albo wymiotów. Moja mama nie potrafi gotować.
Chciałaś coś jeszcze dodać, niestety jego rodzicielka przerwała wam konwersację, zapraszając do stołu. Po półgodzinie miałaś już dość. Najadłaś się tyle, że chyba przez tydzień oszczędzisz sobie kolacji. 
- Pani Shim - zwróciłaś się do niej. - To było naprawdę przepyszne.
- Cieszę się dziecko, że ci smakowało- uśmiechnęła się do ciebie.
Po chwili mogłaś usłyszeć jak ojciec chłopaka mówi do niego:
- Synu, cieszę się, że masz taką miłą i śliczną dziewczynę. To wielkie szczęście, że jakąś sobie w ogóle znalazłeś. No, ale powiedz teraz szczerze... Przyjechałeś tylko po to, żeby nam oznajmić, że jest w ciąży, prawda?
Równocześnie popatrzyliście na ojca chłopaka. Byłaś całkowicie zaskoczona tak samo jak Twój przyjaciel.
- Chcemy, żebyś wiedział - wtrąciła się jego mama. - Że w pełni popieramy ten związek.
- Em, mamo, tato- powiedział Yejun lekko zmieszany. - Ale my z ____ nie jesteśmy razem. Zaprosiłem ją tutaj, żeby was poznała, ale jako moja przyjaciółka, a nie jako dziewczyna.
- Czyli dziecka nie ma? - zapytał się pan Shim. 
Pokiwałaś przecząco głową. 
- A widzisz, żono. Mówiłem, że nigdy nie przyprowadzi do nas dziewczyny.
Wszyscy zaczęliście się śmiać, oczywiście oprócz chłopaka, który był tak bardzo zażenowany tą sytuacją, że aż przestał się odzywać.
Na samo wspomnienie tego zachciało Ci się śmiać. Rodzice Yejun'a naprawdę myśleli, że jesteś jego dziewczyną. Jego mama to nawet była trochę rozczarowana. Czułaś, że bardzo Cię polubiła, zresztą tak samo jak pan Shim. Kibicowali wam. Już nie raz słyszałaś o tym od jego rodzicielki. 
9. Kocha Pikachu
10. Lubi sushi
PODSUMOWUJĄC:
I D E A Ł 
Niestety byłaś dla niego tylko przyjaciółką i to najbardziej Cię smuciło. Jednak wolałaś zostać przy nim jako jego best friend niż wcale. Tak, to chyba było najlepsze rozwiązanie. 

 
Godzina 15:20.
Za dokładnie dziesięć minut zaczniesz swoją walkę. Nie denerwowałaś się. Przyzwyczaiłaś się już do stresu, więc wszystko było w porządku. Zespół nigdy nie przychodził na zawody. Nie chcieli patrzeć jak ' biją cię, a później masz siniaki '. Byłaś z tego powodu przygnębiona, ale nie mogłaś nic na to poradzić. Nie zmusiłabyś ich do przyjścia. Poza tym byłabyś rozkojarzona widząc jakąś znajomą twarz, dlatego nigdy nie pozwalałaś przychodzić na zawody Twoim rodzicom, czy przyjaciołom. 
15:27. 
Trzy minuty do walki. Chodziłaś w te i we wte, żeby tylko zająć czymś ręce. Kiedy podniosłaś głowę, doznałaś szoku. Yejun siedział na widowni. Patrzył się na Ciebie, a dokładniej na Twój strój. Po dokładnym oglądnięciu Cię, wyszczerzył zęby i uniósł kciuki o góry. Chciał Ci dodać tym otuchy. Jednak teraz nie mogłaś się skupić.
On tu był. 
Patrzył na Ciebie, a jego wzrok mogłaś poczuć na swojej skórze. 
Nie dobrze. 
Jak tak dalej pójdzie to przegrasz zawody. Nie potrafiłaś się skupić kiedy ON był w pobliżu. Na Twoje nieszczęście zadzwonił gong, rozpoczynający walkę. Weszłaś na matę razem ze swoim mieczem. Modliłaś się tylko o to, żeby nie dać się pokonać na oczach Twojego przyjaciela.
Po trzydziestu minutach skończyłaś walkę. 
Udało Ci się, wygrałaś!
A skoro to zrobiłaś to mogłaś jechać na kolejne zawody, które odbędą się w Chinach. Bardzo się z tego powodu cieszyłaś. Z resztą nie tylko Ty. Twój przyjaciel też wydawał się być szczęśliwy. Poszłaś do szatni, żeby się przebrać. Nie będziesz już walczyć, więc swobodnie możesz to zrobić. Kiedy zakładałaś koszulkę w lustrze ujrzałaś Jun'a. 
- Długo tu stoisz?- zapytałaś zawsytdzona.
- Dopiero przyszedłem - oznajmił, podchodząc bliżej. - Nigdy wcześniej nie widziałem, żeby ktoś tak walczył. Brawo.
- Dziękuję - powiedziałaś, uśmiechając się. - Jednak nie powinieneś był przychodzić.
- A to niby czemu? - był wyraźnie zdziwiony.
- Rozpraszała mnie Twoja obecność.
Po chwili jednak zrozumiałaś, co powiedziałaś i odwróciłaś się do chłopaka z zamiarem wyjaśnienia.
- Rozpraszam Cię?- podszedł jeszcze bliżej niż na początku. - To ciekawe.
- Nie o to mi chodziło - jęknęłaś zawstydzona. - Chodźmy już do domu, jestem zmęczona.
- Jasne - oznajmił i biorąc Twoją torbę, skierował się do wyjścia. 
- Ach, teraz czeka mnie walka w Chinach- powiedziałaś, kiedy byliście na zewnątrz. - Będzie jeszcze trudniej niż tutaj. Boję się, że nie będę w stanie sobie poradzić, i że wszystkich zawiodę.
- ____ - wyszeptał cicho chłopak. - Pamiętaj, że zawsze będziesz moim numerem jeden. Nie ważne czy przegrasz zawody czy je wygrasz - powiedziawszy to, pocałował Cię szybko w policzek, po czym oblał się lekkim rumieńcem.
A Ty? Byłaś wniebowzięta. Twoje największe marzenie się spełniło.
- Jestem głodna- wyznałaś po chwili. - Chodźmy coś zjeść, oppa.
Yejun uśmiechnął się i splótł razem wasze palce. Po chwili poczułaś na swoich włosach pocałunek. 
- Ja ci tu wyznaję uczucia, a Ty myślisz tylko o jedzeniu, tak? - powiedział niby oburzony, ale z psychodelicznym uśmiechem na twarzy. - No dobrze.
- Przepraszam Cię, jednak po zawodach zawsze jestem głodna.
- No tak - przyznał po chwili. - ____ zawsze stawia jedzenie ponad wszystko.
- Hej, wcale nie! - zawołałaś. - Nie rób ze mnie bezdusznej kobiety!
Wokalista zaśmiał się, przytulając Cię do siebie.
- Po prostu mówię jak jest.
- Ciebie lubię bardziej niż jedzenie - wyszeptałaś, ale na tyle głośno, żeby chłopak mógł usłyszeć.
- Niemożliwe - rzekł. - W swoim pokoju masz same zdjęcia jedzenia, mojego nie ma tam ani jednego. 
- Oppa, dlaczego to robisz? - jęknęłaś.
- To zabawne widzieć Cię taką - Yejun uszczypnął Cię w policzek. - Kiedy się denerwujesz lub nie wiesz co powiedzieć, zachowujesz się jak dziecko. 
- Jesteś okropny - burknęłaś urażona.
- Ale za to wiem, że masz moje zdjęcie na tapecie.
- Bo mi je ustawiłeś! - zawołałaś. - Bez mojej zgody.
- Musiałem jakoś zaznaczyć to, że jesteś moim skarbem, tak?
- To takie dziecinne... - zaśmiałaś się.
- Teraz to Ty jesteś niemiła - wytknął Ci.
- Ciekawe kto zaczął...
- Może już lepiej chodźmy na to jedzenie - chłopak potargał Ci włosy. - Na co masz ochotę?
- SUSHI! - krzyknęłaś, podnosząc rękę w górę.
- Coś czuję, że mój portfel strasznie na tym ucierpi - powiedział Koreańczyk. - Czy ktoś Ci kiedyś powiedział, że strasznie dużo jesz?
- Moja mama - oznajmiłaś.
- I nic z tym nie zrobisz?
- Oppa, czy Ty czasem nie przesadzasz? - prychnęłaś. 
- Tak tylko się z Tobą droczę, ____ - uśmiechnął się.
- Mhm - mruknęłaś niezadowolona.
- Tak naprawdę to uwielbiam w Tobie wszystko - wyznał. - Nawet to, że czasami jesz jak świnia.
- Ty chyba chcesz zginąć - warknęłaś do niego. 
- No co? - zdziwił się. - Cały zespół tak twierdzi!
- Ach, to dlatego... - westchnęłaś. - Co jeszcze mówią?
- Mówią, że jesz jak hyung - rzekł. - Jak taki naprawdę wyrośnięty mężczyzna.
- Wiesz co? Mam pomysł - zatrzymałaś się. - Ty idź i zamów nam stolik, a ja później do Ciebie dołączę.
- Dlaczego tak? - maknae zdziwił się.
- Muszę jeszcze zabić parę osób - wyjaśniłaś mu, oddalając się.


Ta dam?
Wiem, że zawaliłam.
Miał się pojawić inny scenariusz, a jest ten.
/Który jest lekko zmieniony, bo:
1) jest z mojego innego bloga
2) był z inną osobą/
Ogólnie zaczęłam teraz liceum i mam masę uczenia się, dlatego od jakiegoś czasu nic się nie pojawia. Naprawdę robię co w mojej mocy, ale niestety nie mogę zbyt wiele. 
Przede mną trzy projekty, które mam zamiar tu zrealizować.
1. Scenariusz, który pojawił się w zapowiedzi.
2. Następny, który jest całkowicie inny od poprzednich.
3. No i jeszcze jeden, ale myślę, że na niego przyjdzie jeszcze pora później.
Zapowiedziany scenariusz pojawi się tak szybko, jak tylko zdołam dojść do laptopa. 
Naprawdę, liceum to nie taka sielanka, jak sobie myślałam...
Poza tym, mój pan od matematyki jest straszny!
Chodzi po klasie /cały czas dookoła/ i nagle zatrzymuje się przy jakiejś ławce i pyta:
"- Siedemnaście do kwadratu?"
To chore. 
Oczekuje natychmiastowej odpowiedzi, a ja się stresuję, bo tak na zawołanie mu nic nie powiem.
Serio, to przerażające.
No nic, ja się już z Wami żegnam i mam nadzieję, że będziecie wyczekiwały kolejnego scenariusza.


*Nie sprawdzany, więc mogą być błędy


5 komentarzy:

  1. To smutne, ze nie ma tu komentarzy, więc przybywam. :D
    Na początek powiem, że śledzę tego bloga od dawna, przeczytałam wszystkie opka, ale wybacz za brak komentarzy z mojej strony, nie lubię komentować.
    A teraz do rzeczy. Genialne genialne genialne :D Właściwie to nie znam F.Cuz, nie jestem nawet pewna czy byłam świadoma ich istnienia, ale ten scenariusz jest taki boski, ze to nie ma znaczenia. <3
    Dziewczyno, masz niebywały talent i jeśli nadal będziesz tak pisać, to może zacznę komentować tego bloga tak jakoś regularniej :P
    Życzę Ci duuużo weny. ^_^

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałaś nominowana do Libster Awards http://kpop-fanfiction-pl.blogspot.com/2015/09/liebster-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny scenariusz. Niestety nigdy za bardzo nie interesowałam się tym zespołem, ale chyba zacznę :D Bardzo miło mi się go czytało. C:

    Weny życzę! ^^

    Hee

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaa to jest super!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy będzie kolejny? ☺😊❤

    OdpowiedzUsuń